W 2019 roku weszły w życie rewolucyjne zmiany mające na celu usprawnienia przebiegu postępowania cywilnego, m.in. w zakresie doręczania korespondencji sądowej.
Ustawa z dnia 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw miała ograniczyć występowanie tzw. „fikcji doręczeń” bowiem, zdaniem ustawodawcy, uznanie pisma za doręczone po nieodebraniu przesyłki podwójnie awizowanej jest niewystarczające by rozpocząć przewód sądowy. Stwierdzono, że zbyt dużo postępowań toczy się bez udziału stron, do których z różnych przyczyn korespondencja nie dotarła.
W dotychczasowym stanie prawnym, co do zasady, pisma sądowe doręczane były za pomocą poczty i właśnie w tym zakresie funkcjonował mechanizm nazywany „fikcją doręczeń”. Oznaczało to tyle, że w sytuacji nieodebrania przez adresata korespondencji, również pomimo dwukrotnego jej awizowania z oznaczeniem miejsca i terminu możliwości jego odebrania, przyjmowało się, że przesyłka została skutecznie odbiorcy doręczona i miał on możliwość zapoznania się z jej treścią. Podstawowym celem tego rozwiązania była ochrona praw strony dochodzącej swojej racji w postępowaniu cywilnym. Dlatego też niemożliwym byłoby zrezygnowanie z tego mechanizmu, gdyż bezsprzecznie spowodowałoby swego rodzaju sparaliżowanie wszczęcia postępowania przed sądem pierwszej instancji. Dlatego też, do kodeksu postępowania cywilnego dodano art. 139¹ k.p.c. w oparciu o który, jeżeli pozwany pomimo powtórnego zawiadomienia zgodnie z art. 139 § 1 k.p.c. nie odebrał pozwu lub innego pisma procesowego wywołującego potrzebę podjęcia obrony jego praw, a w sprawie nie doręczono mu wcześniej żadnego pisma w sposób przewidziany przepisami kodeksu i nie ma zastosowania przepis szczególny przewidujący skutek doręczenia, przewodniczący zawiadamia o tym powoda, przesyłając mu przy tym odpis pisma dla pozwanego i zobowiązując do doręczenia tego pisma pozwanemu za pośrednictwem komornika.
Powód, zobowiązany przez sąd do podjęcia nowej procedury doręczeniowej, w terminie 2 miesięcy od dnia doręczenia mu treści tego zobowiązania, składa do akt potwierdzenie doręczenia pisma pozwanemu za pośrednictwem komornika albo zwraca pismo i wskazuje aktualny adres pozwanego lub dowód, że pozwany przebywa pod adresem wskazanym w pozwie. Według wszelkich wyjaśnień prawodawcy, zaangażowanie komornika
i stworzenie doręczeń zastępczych ma być gwarancją obrony praw strony powodowej i pozwanej.
Regulując procedurę doręczeń dokonywanych za pośrednictwem komornika wprowadzono także możliwość zlecenia komornikowi ustalenia adresu doręczeń pozwanego. Komornik w toku opisanych powyżej czynności nie posiada co prawda pełni środków, które przysługują mu podczas prowadzenia postępowania egzekucyjnego, jednak może on legitymować, rozpytywać sąsiadów bądź rodzinę czy korzystać także w tym celu z bazy organów rentowych i bankowych, gdyż niejednokrotnie bywają one bardziej zaktualizowane niż sama baza PESEL. Na podstawie uzyskanych informacji komornik powinien dokonać próby doręczenia i tym samym ustalić, czy pozwany rzeczywiście zamieszkuje pod wskazanym adresem. W okolicznościach, gdy komornik nie zastanie tam adresata, idealnym rozwiązaniem byłoby poinformowanie powoda o tym fakcie i jednoczesne wskazanie adresu, pod którym pozwany rzeczywiście przebywa. Dyspozycja do takiego działania nie wynika niestety bezpośrednio z przepisów prawa, ale stanowiłaby realne wytłumaczenie i uzasadnienie, dlaczego komornik pod wskazanym adresem nie dokonał skutecznego doręczenia.
Rozwijając jednak nieco myśl dotyczącą nowo wprowadzonych przepisów, wskazać należy z jakimi kosztami dla strony powodowej wiążą się doręczenia zastępcze. Otóż w świetle prawa, doręczenie przez komornika na jeden adres oznaczonego pisma w sprawie opłata wynosi 60 złotych, jest ona stała i niezależna od liczby adresatów tego pisma tam zamieszkałych, a także od liczby podjętych prób doręczenia. Komornikowi przysługuje także dodatkowe 20 złotych, jeśli odległość między siedzibą kancelarii a miejscem czynności przekracza 10 km. Nowelizacja ustawy wskazuje również, iż za ustalenie przez komornika aktualnego adresu strony pozwanej, komornikowi należy się wynagrodzenie w wysokości 40 złotych. Zatem podsumowując, opłata za doręczenia takiego pisma przez komornika w maksymalnej stawce, po dokonaniu wszystkich wskazanych powyżej czynności będących nowymi obowiązkami komornika, może wynosić 120 złotych. Ministerstwo Sprawiedliwości po opublikowaniu ustawy wyjaśniło, że koszty te wynikają z faktu, że komornik by wykonać swoją pracę rzetelnie, powinien zostać za nią odpowiednio wynagrodzony, a tym samym stanie się to gwarantem zerwania z „fikcją doręczeń”.
Pomimo licznych wyjaśnień departamentu legislacyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości co do faktycznego wykorzystania nowej procedury doręczenia, nasuwa się bardzo dużo wątpliwości. Zgodnie z ustawą do obowiązku komornika należy tylko
jednokrotne udanie się pod wskazany adres i ewentualna próba ustalenia adresu właściwego. W sytuacji tej zatem istnieje ryzyko, iż w przypadku nieobecności jakiegokolwiek domownika nie dojdzie do powtórzenia tej czynności. Realne wystąpienie takiej sytuacji jest bardzo prawdopodobne, bo jeżeli pozwany skutecznie unika listonosza i nie odbiera korespondencji awizowanej, zapewne nie będzie stanowić dla niego problemu uniknięcie kontaktu z komornikiem. W miejscu tym powstaje kolejna wątpliwość co do słuszności nowych przepisów, gdyż koszty doręczenia komorniczego zostaną poniesione już poniesione przez powoda przed dokonaniem nieskutecznej próby doręczenia przez komornika. Pod rozwagę poddać trzeba także sytuację, gdzie komornik będzie mógł odmówić ustalenia adresu, jeśli znajdował by się on poza jego wyznaczonym rewirem. Dlatego też, warto zastanowić się, jakie skutki podjęcie opisanej procedury doręczenia może nieść dla strony powodowej.
Środowisko prawników praktykujących procedurę cywilną poddało również pod rozwagę pomysł powstania swoistego rodzaju centralnej ewidencji adresów do doręczeń. Spis ten zawierałby wskazany przez każdego obywatela adres do doręczeń, w tym elektroniczny, pod którym zobowiązywałby się do odbioru wszelkiej korespondencji sądowej i urzędowej. Wskazano, iż rejestr można by tworzyć stopniowo, np. podczas ewidencji ludności bądź przy pierwszej dowolnej czynności dokonanej przez osobę fizyczną w urzędzie. Doręczenie na wskazany adres byłoby uznawane zawsze za skuteczne, z zachowaniem dwukrotnego awizowania. Jednakże są to tylko propozycje, które do tej pory nie zostały nawet przez prawodawcę rozważone.
Podsumowując, można z całą pewnością uznać, że data wejścia w życie doręczeń komorniczych zapoczątkowała na swój sposób proces likwidacji, a przynajmniej znacznego ograniczenia fikcji doręczeń w polskiej procedurze cywilnej i ma na celu doprowadzenie do definitywnego zakończenia sytuacji, w której osoba pozwana dowiaduje się o fakcie, że toczyło się przeciwko niej postępowanie sądowe, które przegrała, z chwilą odebrania zawiadomienia o wszczęciu egzekucji. Niewątpliwie można powiedzieć, że nowe regulacje prawne są pewnym krokiem ku dobremu w polskiej procedurze cywilnej, lecz tak naprawdę dopiero praktyka pozwoli ocenić skuteczność oraz właściwość zmian.